wtorek, 23 września 2014

Rozdział dziesiąty


NIECH KAŻDY, KTO PRZECZYTA DODA JAKIŚ KOMENTARZ. CHCĘ ZOBACZYĆ ILE MAM WIERNYCH CZYTELNIKÓW. Z GÓRY DZIĘKUJĘ! + notka na dole, jak zawsze. Dowiecie się z niej czegoś ciekawego :)







 Bez celu przemierzałam szpitalne korytarze. Chcąc znaleźć sobie jakiekolwiek zajęcie, zaglądałam do poszczególnych sal i podpatrywałam co się w nich dzieje. Dwóch staruszków leżących w szpitalu na tę samą przypadłość, dokładnie na miażdżycę, wykłócało się o aktualny stan gospodarczy regionu. Mało interesujący temat, jak dla przyszłej lekarki, ale kto wie, w jakim kierunku zmienią się moje poglądy na starość. Nic ciekawego, nie chce wtrącać się do tematu, o którym nie mam pojęcia i mogę palnąć jakąś głupotę. Kilka sal dalej moją uwagę przykuwa jakieś zbiorowisko. Dostrzegam w nim głównie kobiety, pacjentki. Ciekawość, jak zawsze, wygrała z rozsądkiem i postanowiłam przepchać się przez tłum. Mówię ciche "przepraszam", a pacjentki, jak przystaje, przepuszczają mnie. Wychodzę na przód i trafiam do środka sali numer 29. Na jednym z łóżek siedzą dwie kobiety. Po pościeli porozrzucane są karty, a jedna z kobiet po kolei odkrywa jedną z nich, wskazaną przez tą drugą. Z zaciekawienie przyglądam się całej sytuacji. Wróżby w naszym szpitalu? Tego jeszcze nie było.

- Ma pani dwójkę dzieci, prawda? - Pyta czarnowłosa kobieta, w wyraźnie podeszłym wieku. Dałabym jej ponad sześćdziesiątkę.

- Tak. Syna i córkę - odpowiada druga, około trzydziestoletnia.
"Wróżka" cmoka ustami, jakby coś jej się nie zgadzało.

- Ale miałaby pani trójkę. Dwa lata temu pani poroniła - zauważam szok na twarzy brunetki. Lekko kiwa głową. Oh, serio?

- Co za brednie - prycham, wypowiadając te słowa nieświadomie na głos.

- Coś nie tak? - Zauważam na sobie wzrok "wróżki" i nie tylko. Wszyscy zebrani skupili się na mojej osobie.

- Stek bzdur. Nie wierzę w takie rzeczy.

Na twarzy staruszki pojawia się uśmiech. Zachowuję się tak, jakby moje słowa jej nie ruszyły.

- W takim razie, zapraszam - wypowiada te słowa, nie spuszczając ze mnie swoich tęczówek.

- Nie, dziękuję - zaśmiałam się i chciałam się odwrócić, jednak tłum stojący za mną mi to uniemożliwił.

- Boisz się, Leah? - Słyszę jej ochrypły głos.

- Sprytnie, przeczytała pani moje imię z plakietki. Nie dam się wrobić.

- Niech pani usiądzie i pokażę wszystkim, jakim stekiem bzdur są moje wróżby - swoją kościstą dłonią zbiera karty, młoda kobieta ustępuję mi miejsca. Dobra, usiądę. Co mi szkodzi. Co może mi powiedzieć? Że będę bogata, albo czeka mnie wielka miłość i szczęśliwe życie? Gadanie.
Siadam na przeciwko "wróżki" i czekam, aż wyłoży mi tarota. Swoją drogą, jestem strasznie ciekawa, co dla mnie wymyśliła. Drżącymi dłońmi zaczyna odkrywać kilka kart. Nie wiem na czym polega tarot, więc tylko się jej przyglądam.

- Zawsze byłaś perfekcjonistką i dążyłaś do celu. Dlatego zaszłaś tak daleko - z jej ust wydobyły się pierwsze słowa, a ja z kpiącą miną je potwierdziłam. Żadna rewelacja. - Niestety karty pokazują, że w twoim życiu pojawił się chaos. Widzę złych ludzi, dużo krwi. Dwóch bliskich ci mężczyzn niedługo będzie potrzebowało pomocy. Źle to wygląda... - przerwała, a moje usta otworzyły się momentalnie.

- Co z nimi? - Ożywiłam się momentalnie. Nie obchodził mnie tłum za mną, Byłam w szoku.

- Nie mam informacji, twoja energia blokuje karty.

- Przeżyją?

- Nie wiem tego, dziecko. Pole jest niewidoczne, karty nie chcą nic o nich pokazać.

- Co to znaczy? - Przegryzłam wargę ze zdenerwowania.

- To może oznaczać najgorsze, przykro mi - odpowiedziała ciszej, tak, by nikt nas nie mógł usłyszeć.

- Słucham?- Zerwałam i stanęłam nad nią.

- Twoja niewiara sprawia, że karty nie chcą wszystkiego pokazać. Oczywiście najgorszy scenariusz nie musi wiązać się ze śmiercią ani Zayna, ani Nathana.

Ona zgadła ich imiona, to niemożliwe. Skąd mogła wiedzieć? A może po szpitalu chodzą plotki? Nikt nie wie o dwóch Malikach. Zaczynam się bać. Czy coś im grozi? Powinnam któremuś o tym powiedzieć ? Nie, wyśmieje mnie. Nie uwierzy w insynuację jakiejś kobiety podającej się za tarocistkę. Dobra, ja w pewnym stopniu uwierzyłam. Żałuję, że nie mogę dowiedzieć się, co grozi Malikom. Cholera jasna!

- Co tu się dzieje? - Do sali weszła jedna z pielęgniarek, a ja od razu poderwałam się do pozycji stojącej. Wzruszyłam ramionami i wyminęłam ją. Ludzie stojący w progu drzwi zrobili mi przejście, za co byłam im wdzięczna. Nie miałam słów na wytłumaczenie tego bałaganu.

                                                                        *
    Potrzebowałam chwili relaksu. Pokój lekarski w popołudniowych godzinach zazwyczaj był pusty, więc mogłam spokojnie zaznać samotności. Wzięłam laptopa na kolana i weszłam na najczęściej odwiedzaną przeze mnie stronkę z muzyką. Wpisałam w wyszukiwarkę: Ed Sheeran i kliknęłam w link do piosenki, która skradła ostatnio moje serce. A wszystko przez wysokiego, wytatuowanego bruneta. Pomimo rozbrzmiewającego w słuchawkach głosu Eda, ja słyszałam zachrypnięty, delikatny głos Malika. Zamknęłam oczy, kiedy rozbrzmiały pierwsze słowa piosenki.
 
  "Give me love like her"... Daj mi miłość taką jak jej. Taką jak jej. Jej miłość. Czy to jest jakiś podtekst? Czy Malik nie zanucił tej piosenki bez przyczyny? Interpretacja tego tekstu może być dwuznaczna. W tech chwili, kiedy pomyślę nad pierwszą linijką tekstu, od razu nasuwa mi się imię dawnej miłości Nathana. Daj mi miłość taką jak jej... Oczekuje ode mnie miłości takiej, jaką dawała mu Rose? A może to tylko przypadkowa piosenka, taka, która nasunęła mu się pierwsza na myśl.  Jestem idiotką. Jak mogłam tak pomyśleć. Z drugiej strony, przypominam mu ją. Może kiedy patrzy na mnie, dostrzega Rose, nie mnie. Kurwa. A jeśli on na prawdę przebywając ze mną czuję się, jakby był z Rose?

                                                                       *

- Zany, Zyanie... - lekko szturchnęłam ramieniem bruneta. Zamruczał i powoli otworzył oczy. Brązowe tęczówki przez chwile błądziły po pomieszczeniu, po czym zatrzymały się na mojej twarzy. Zauważyłam, że Malik nieznacznie posyła mi lekki uśmiech, który odwzajemniłam. - Muszę ci zrobić zastrzyk - poinformowałam, na co tylko westchnął. Powiedziałam Harremu i Louisowi, że trochę dłużej posiedzę z Zaynem, więc oni postanowili to wykorzystać i poszli coś zjeść.
  Podwinęłam rękaw jego piżamy i otworzyłam do tej pory zamknięty otwór wenflonu. Wstrzyknęłam powoli lek, Podziwiałam go. Był tak cierpliwy, nie skarżył się na ból, chociaż wiedziałam, że cierpiał. Nie raz jego twarz zdobił grymas, zaciskał zęby i przymykał oczy.

- Już niedługo z tego wyjdziesz. Twój brat kombinuje w jaki sposób może oddać ci nerkę - szepnęłam.

- Chce mi oddać nerkę? - Szok wymalowany na jego twarzy świadczył o tym, że nie spodziewał się takiego gestu ze strony swojego brata.
Skinęłam głową na znak potwierdzenia moich słów.

- Cholera jasna - przeklną. - To się nie uda.

- Wiem, że nie może pokazać się w szpitalu. Szukają go, ale Zayn, zrozum, ile razy on stał samochodem Nialla pod szpitalem? Tylko o tym pomyśl. Już dawno mogli go złapać.

- Był pod szpitalem? Czy on jest kretynem? Przecież wszystko spierdoli! - Jego twarz zrobiła się cała czerwona. Ze zdenerwowania zaczął kasłać, a ja musiałam nałożyć mu maskę tlenową. On nie może tak reagować.

- Co ma spierdolić?
Niczego nie rozumiałam.

- Zrozum, oni go szukają, ale jeśli dowiedzą się prawdy, zabiją go. Musisz mu wybić z głowy takie akcje. Widzisz, mnie chcieli już wysłać na tamten świat, ale się nie udało. Teraz nie mają takiego dostępu, ale jestem zmartwiony tą ciszą. Boję się, że oni już coś wiedzą... - przerwał.

- O czym ty mówisz?

- Musisz przypilnować Nathana. Ma się tutaj nie pokazywać. I zawołaj do mojej sali Harrego i Lou. Mam z nimi do pogadania - polecił,

- Poszli coś zjeść. Wytłumaczysz mi to choć trochę? Liam próbował dać mi jakieś wskazówki, ale niewiele się dowiedziałam.

- Liam ci coś opowiadał? Co powiedział? - Jego twarz zmieniła się momentalnie. Z wściekłej na zdezorientowaną, a nawet zmartwioną i... przerażoną?

- Powiedział mi, że nie byliście ze sobą od dziecka. Ty i Nathan. Wyjaśnił mi, że Nathan trafił do pokoleniowego gangu, a ciebie uchroniono. Niedawno twój brat cię znalazł, ale ten cały gang się o tym dowiedział i zaczęli was szukać, czy coś takiego - wzruszyłam ramionami. - To wszystko.

Przełknął ślinę. Widziałam, że biję się z myślami. Powie mi coś? Doda do tego cokolwiek od siebie?
Jego twarz posmutniała, przymknął oczy. Pomyślałam, że się nie odezwie, ale on jednak postanowił podzielić się ze mną swoimi wspomnieniami.

- Wychowywałem się w innej rodzinie, jak się później okazało, zupełnie dla mnie obcej. To byli sprawdzeni ludzie przez naszego ojca. Życie mnie rozpieszczało. Rodzice poświęcili dla mnie bardzo dużo, traktowali mnie jak własnego syna. Nie wiedziałem, że nie jestem ich. Miałem forsę, własną, wypasioną brykę i nauczanie indywidualne. Rodzice niechętnie wypuszczali mnie z domu. Teraz już rozumiem dlaczego. Pewnego dnia do moich drzwi zapukał Nathan. Kiedy je otworzyłem, myślałem, że to jakiś żart. Że ktoś sobie ze mnie robi jaja. Że sąsiad Frank, mój kumpel, przebrał się i chce mnie wrobić. Nathan przedstawił się, a ja po prostu zamknąłem mu drzwi przed nosem. Dziwisz się? - zaśmiał się. - Ciekawe co byś zrobiła, gdyby przed tobą stał ktoś, kto wygląda dokładnie tak jak ty.

Nie mogłam wyobrazić sobie takiej sytuacji. Pewnie zareagowałabym dokładnie tak samo.

- On jednak nie odpuścił. Próbował nawiązać ze mną kontakt, aż w końcu mu się udało. Zaczęliśmy się spotykać w tajemnicy. Myśleliśmy, że nikt się o tym nie dowie. I jak już wiesz tak się nie stało. Chcieliśmy powiedzieć o tym moim rodzicom, a raczej opiekunom, ale tego dnia, kiedy mieliśmy to zrobić zastaliśmy ich martwych w mieszkaniu. Od tego to wszystko się zaczęło...- przerwał.

Milczałam, on też. Chyba zastanawiał się, czy chce o coś zapytać. Miał rację. Chciałam, jednak to, czego się dowiedziałam sprawiło, iż moje ciało zastygło. Musiałam się uspokoić. Myśl o śmierci zastępczych rodziców Zayna przyprawiała mnie o ciarki. Zabili ich. Ci z gangu ich zamordowali. O mój Boże.

- Tak bardzo mi przykro... - wydukałam. Chwyciłam za jego dłoń i ścisnęłam lekko, chcąc dodać mu otuchy. - Od tej pory się ukrywacie?

- Tak. Leah, oni nie zabili tylko moich rodziców...

- Co?

- Zabili też naszych wspólnych rodziców, biologicznych. Zabili ich za zdradę. To samo chcą zrobić z Nathanem, rozumiesz?

- Za to, że im o tobie nie powiedział?

- Dokładnie tak. Dlatego muszę porozmawiać z Harrym i Lou.

- A co z tobą? - Przegryzłam wargę. - Tobie też grożą?

- Póki tutaj jestem nic mi nie grozi.

- Przyrzekasz?

- Przyrzekam, maleńka, przyrzekam.

______________________________________________________________________

Krótki, wiem, ale mam teraz dużo na głowię. Przeprowadzam się i muszę się pakować :)
Rozdział da wam odpowiedź, na jedną niewiadomą w opowiadaniu, więc jeśli uważnie go przeczytacie, na pewno się zorientujecie :)


DZIĘKUJĘ ZA 26 KOMENTARZY POD POSTEM I PONAD 4 TYSIĄCE WYŚWIETLEŃ!  JESTEŚCIE KOCHANI<3 Mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej :)

No i nie zapominajcie podzielić się swoimi wrażeniami na twitterze dopisując #MistakeFF. UWIELBIAM CZYTAĆ WASZE TWEETY <3

ŚCISKAM! <3

                               

36 komentarzy:

  1. Niby Leah nie wierzyla w wrozki, a jednak... xd
    Matko, mam nadzieje, ze Malikom nic sie nie stanie :c Leah, musisz o nich dbac! :)
    Och, widac, ze blizniaki duzo przeszli w zyciu. I zla passa nie ustepuje :/ Mam nadzije, ze niedlugo wszystko bedzie dobrze :')
    Czekam na kolejny rozdzial xx
    Pozdrawiam, @droowseex

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam sceny Zayna i Leah <3 Chociaż Nathana i Leah też xD
    Omg, boję się tej wróżki, mam nadzieję, że ona się myliła i żaden z Malików nie umrze :(
    Powodzenia z przeprowadzką kochana, mam nadzieję, że wszystkie pójdzie po twojej myśli x
    Do następnego :)
    @Only_Ordinary_I

    OdpowiedzUsuń
  3. - Przyrzekam, maleńka, przyrzekam.

    o boże jak słodziutko ! *o*
    krótki ale fantastyzny! bynajmniej już powli mi się umysł rozjaśnia i wiem o co kaman, mam nadzieje że wróżka nie ma racji, można było by sięspierać bo wróżki zawsze mają racje, ale mam nadzieje że nie grozi im niebezpieczeństwo :D

    Do następnego całuski @znaleziona69

    OdpowiedzUsuń
  4. jest świetny. wybacz ze nie skomentuje ale musze isc na skype pogadać z kims.
    papa
    weny zycze ;)
    xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Ahh...kurde przynajmniej wiadomo czemu chcą ich zabić. Czy tam jest jeszcze jakiś news???

    Przeprowadzka-super!!
    @nala292

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli ktoś przeczyta uważnie, to może doszukać się cennej wskazówki co do Malików i ich sekretów <3

      Usuń
    2. A raczej jednego z nich :)

      Usuń
  6. O boziu opowiedział trochę;o kocham kocham kocham <3 co do rozdziału to boski;33 czekam na kolejny ;* @nxd69

    OdpowiedzUsuń
  7. O kurwa !!! *.* zajebistyyyy!! Pokochalam te ff !!!!! <3
    Czekam na nx ! :)
    @luvmyniallers

    OdpowiedzUsuń
  8. Zagmatwane to wszystko. Troche nie moge sie odnalezc ale bardzo mi sie podoba :)
    @_cutedimples_

    OdpowiedzUsuń
  9. Ciekawe, może coś znalazłam, a może nie, nie wiem. Rozdział genialny, mam nadzieje, że w następnym pojawi się Jav. Szkoda mi Malik'ów :(, że zabili im rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytam wiernie haha i zapraszam do siebie kochanie:
    afraid-harrystyles-fanfiction.blogspot.com xx
    Czekam na next
    Lots of love
    @landhlove

    OdpowiedzUsuń
  11. Super rozdział :D
    Nieźła scena z tą wróżką.. I teraz tak w prawdziwym życiu zadać sobie pytanie, czy my wierzymy w nie i ich moc?? Kurcze.. powiem tak, że coś musi w tym być.. I ahh myślałam, że będzie powiedziane jakie karty odkryła, bo wtedy szło by coś się pozastanawiać co będzie dalej albo do kogo się poszzególna odnosi.. Chaos już się zaczął, bo pojawienie się Malików wywróciło, albo dopiero wywracają jej świat do góry nogami.. Zli ludzi, to oczywiście między innymi Ci którzy chcą ją dorwać, wrogowie Malików itd.. Będzie dużo krwi?? Hmmm... Jeśli chodzi o krew to od razu wszyscy mają zle skojarzenia, że chodzi o coś złego, że komuś coś się stanie a nawet może ktoś umrzeć, ale z tego co pamiętam krew ma także wydzwięk pozytywny w sensie, że np może oznaczać, że o kogoś się martwimy, więc jeśli by na to patrzeć Leah będzie i już się martwi o Malików.. Po za tym zapewne może oznaczać jeszcze jakieś emocje, czy relacje.. i nie koniecznie muszą być złe.. Więc jak dla mnie z tego wróżenia dowiedziałam się, że Leah będzie się baaaaaardzo martwić o obu i tutaj właśnie może chodzić o to, że będzie się bała, że mogą zginąć i tak jak powiedziała, że nie musi się to skończyć śmiercią Zayna czy Nathana, bo może umrzeć ktoś inny albo nikt :)
    kurcze.. po tej rozmowie z Zaynem mam jescze więcej pytań i wątpliwości.. I tak jak Zayn nie podoba mi się ta cisza.. pomyślałam sobie cisza przed burzą.. eh... ;/ potem sobie pomyślałam, po tym jak Zayn zareagował na wiadomość, że Nathan przesiaduje pod szpitalem, że może tamci czekają aż tych dwoje będzie razem, np w jednym pokoju czy coś i wtedy zaatakują, a to by znaczyło, że ktoś w szpitalu jest ich wrogiem..
    Kurcze co za pojebany gang serio.. pojebane reguły.. jakby w Japoni LOL czy Korei czy w Chinach ahh nie wiem.. tam mo.żna mieć chyba tylko 2 dzieci czy 1.. nie pamiętam i też jeśli się to ukrywa przed państwem, tzn dziecko to też się za to słono płaci.. to chore swoją drogą..
    No ale wracając do tematu.. Jak oni dowiedzieli się o tym, że Nathan znalazł Zayna?? kurcze, ktoś musiał albo go albo Zayna obserwować... I jeśli chodziłoby o Zayna to albo Zayn się tej osobie wygadał, uważając ją za swojego przyjaciela albo ta osoba mieszkała w jego sąsiedztwie a tutaj na myśl przychodzi mi Frank.. i nie wiem czemu ale może to imie jest takie zwyczajne ale pasuje mi do złej osoby.. więc stawiam, że stoi za tym Frank.. hahahaha
    I kurcze ta ukryta odpowiedz.. jejku.. sama już nie wiem.. może na to wpadłam może nie.. :D nie wiem..
    szybkiego przeprowadzania bez żadnych przeszkód i weny oczywiście :) @vashappeninkate

    OdpowiedzUsuń
  12. Jejku *.*
    cały czas myśle co znaczy ta scena z wróżką :o czy miała racje? Matko.. a jeśli Zaynowi albo Nathanowi sie coś stanie? A jak obydwom? A jeśl...nie nie mogą przecież...
    Nieee...Matko, matko matko. Odpowiedzi na niektóre pytania są ale niektórych niepotrafie rozszyfrować... a ta ukryta odpowiedź?Może ją poznałam tylko o tym nie wiem?
    Jeeeeejuuuu jak ja kocham to ff <3
    Powodzenia z przeprowadzką, żebyś wszystko zabrała i żeby wszystko poszło po twojej myśli <3
    ~@frugggo

    OdpowiedzUsuń
  13. Omg. Nie moge si ejuz doczekac kolejnego rozdzialu . I tez zastanawiam sie o co chodzilo z podpowiedzia . Chyba przeczytam jeszcze raz

    We-will-skinny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  14. Mój obiecany długi komentarz :) Bądź cierpliwa ;)
    Zacznę od tego, że jestem bardzo szczerą osobą, więc nie będę ci na siłę słodziła, bo komentarz to opinia. Mam nadzieję, że nie będziesz mi miała tego za złe :)
    Po kolei będzie małe prośby/rady, uwagi, a potem co mi się podoba i moje rozkminy ;D
    1. Proszę zmień kolor czcionki, bo nie źle mi się czyta! Ojejku, troszkę samolubnie to zabrzmiało... chodzi mi o to, ze nie wyraźnie, wiec proponuję białą :) nie zepsuje ogólnego wyglądu, a będzie o wiele bardziej czytelne.
    2. Czasami zjadasz literki, ale to każdemu się zdarza. Gorzej, gdy mylisz formy. Np. Leah "powiedziałem" zamiast "powiedziałam". chyba raz to widziałam... a tak to to świetnie :)
    3.Zirytowała mnie jedna rzecz, która irytuje mnie w każdym blogu, w którym się pojawia, sama nie wiem czemu. Gdy bohaterka w ff/ksiązce/one shocie/filmie mówi "przecież to nie książka, tylko prawdziwe życie!" UGHUGHUGHUGH. No kurcze, ludziu, jesteś w filmie, wiec wybacz! Nie ważne jak realistyczne, prawdopodobne czy cokolwiek. Wybacz, nie powinnam może pisać, no ale cóż. Myślałam, że rzucę telefonem o podłogę xD
    4. Czasem jest troszkę niezrozumiale. I nie mówię o momentach, kiedy ma być tak specjalnie (np. podczas rozmowy). Tylko niektóre momenty musiałam przeczytać dwa razy, żeby zrozumieć o co w nich chodzi. Np. z tym Gregiem. Wtf? co sie dzieje?! I przeczytałam jeszcze raz i wtedy zkminiłam dopiero :P
    5. Nie wiem czemu, ale to, że Liam bał się łyżki też mnie emmm można powiedzieć, troszkę się zawiodłam. Bo kurczę - to jest gang, on jest zły, a to opowiadanie nie jest fluffy, więc nie pasowało mi tutaj to.
    6. Twoje ff... jest inne. Świetna tematyka, sposób pisania, jest inne. Jedne z nielicznych ff hetero, które mnie nie nudzi :D
    7. DWÓCH MALIKÓW TO MARZENIE >>>>>>>
    8. Mam wrażenie, że Fisher jest jednym z tych złych. On mógł zatruć Malika, chciał odsunąć Leah od niego, mógł wkraść się do jej domu (w końcu jako ordynator, czy kim on tam jest może znać jej adres). Powiedz, że mam rację. :D
    9. Jestem ciekawa jak to się potoczy z Zaynem/nie Zaynem i Nathanem/nie-Nathanem, a może Javaddem. Którego wybierze? To jak "Nathan" słodko się zachował śpiewać jej mnie rozwaliło. Miałam ochotę krzyknać "owwwww" na całą salę na WOSie :P To było mega słodkie.
    10. Wkurzyła mnie ta wróżka. A może to wróżka/nie-wróżka, jak Zayn/-nie Zayn? Może jest jedną z gangu i po prostu chciała ją w pewien sposób ostrzec? Albo wzbudzić w niej jakiś spokój, żeby mogła zaatakować "z nienacka"
    11. Niech Elizabeth będzie z Malikiem nr 1 (idk który to który teraz xD) a Leah z nr 2 :P
    12. CZEMU ON ZACZĄŁ DO NIEJ MÓWIĆ JESSY?!
    13. Jak nie Fisher, to na pewno tez nie Greg. Gdyby to był on to lepiej by się kamuflował i nie zrobiły się taki opryskliwy i niemiły.
    14. SKORO FISHER NIE JEST TYM ZŁYM, ANI ICH OJCEM TO MOŻE SZEFEM GANGU? MOŻE DOBRZE SIĘ KAMUFLUJE?!
    ZARAZ RESZTA KOMENTARZA XD JAK MOGŁAM NIE ZMIEŚCIĆ SIĘ W 4 TYSIĄCACH ZNAKÓW?! +

    OdpowiedzUsuń
  15. dalsza część xD
    15. Chcę moją nagrodę za odkrycie sekretu :3 Wyślij pocztą order Malików, haha.
    16. Miałam parę powodów, żeby sądzić, że no wiesz co się stało xD:
    17. Gdy Leah nazwala Nathana Zaynem, a on się nie wkurzył;
    18. Gdy napisałaś coś w odpowiedzi na komentarz "więcej nie powiem"
    19. I WRESZCIE ZROZUMIAŁAM Z TĄ ROZMOWĄ (chyba)
    * "Zrozum, oni go szukają, ale jeśli dowiedzą się prawdy, zabiją go. Musisz mu wybić z głowy takie akcje. Widzisz, mnie chcieli już wysłać na tamten świat, ale się nie udało. Teraz nie mają takiego dostępu, ale jestem zmartwiony tą ciszą. Boję się, że oni już coś wiedzą... " <- skoro chcieli wysłać "Zayna" na tamten świat... przecież oni nie wiedzieli na początku o jego istnieniu. Tylko Nathana prawda? "Rodzice niechętnie wypuszczali mnie z domu. Teraz już rozumiem dlaczego." no i potem: skoro NAthan ich zdradził, to czemu zaatakowali Zayna? "Zabili też naszych wspólnych rodziców, biologicznych. Zabili ich za zdradę. To samo chcą zrobić z Nathanem, rozumiesz?" To Nathan powinien oberwać, a nie Zayn. Coż... w pewnym przypadku oberwał. "Za to, że im o tobie nie powiedział?" <- no własnie, nie powiedział. Więc nie mogli go od razu zaatakować.
    BRAWA DLA MNIE, CHCĘ ORDER MALIKÓW
    20. Nadal nie lubię Fishera
    21. Troszke się rozpisalam :P
    22. Daje 6 na 10 punktów temu ff ^^ Na razie, bo jeszcze nie skończone. Na mnie i tak dużo, bo jestem cholernie wybredną osobą, a to, że chcę czytać dalej to bardzo dużo znaczy! :D
    23. Życzę weny, powodzonka w przeprowadzce i na ekonomii hahaha no przyjemnej nauki!
    Twoja @RusherMuffin

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozdział wspaniały jak zwykle, wena jak widze nie opuszcza.
    Scena z wróżką była trochę... dziwna, co najmniej, bo Leah najpierw mówiła, że w to nie wierzy a pozniej sie tak przestraszyła, przecież ta "wrozka" mogła być po prostu członkiniątego gangu albo co.
    Niestety jestem tak pusta, że nie doszukałam się tej odpowiedzi, cóż trudno.
    Chociaż... może szukam jej tak głęboko, a ona jest na wierzchu i nie moge jej dostrzec?
    Albo ją znalazłam i o tym nie wiem?
    Sama już nie ogarniam.
    Dziękuję kochana
    @mysweetloouis

    OdpowiedzUsuń
  17. Cudowny, rozdział i chyba więcej mówić nie muszę, bo jak wiesz to jedno z moim ulubionych ff :)
    Poza tym, chyba domyślam się o co chodzi... wow, że ja wgl się czegoś domyślam.
    @love_my_gags

    OdpowiedzUsuń
  18. hmhm dodaje komentarz

    OdpowiedzUsuń
  19. O móóóój Boże!!! :O Nie wiem co powiedzieć! Nareszcie Zayn trochę rozjaśnił cały obraz tej sprawy!
    To jest takie mega wciągające!! Czekam na kolejny rozdział! xx

    OdpowiedzUsuń
  20. yaaass nie mogę się odczekać następnego!!
    @ziam__shipper_

    OdpowiedzUsuń
  21. Wybacz, że dopiero teraz komentarz, ale w moim życiu też jest chaos..

    Ty weź nie opowiadaj głupot i nie przepraszaj, bo rozdział jest naprawdę świetny:)
    Magia tarota..Ludzie niby nie wierzą w czary i wróżki, ale jednak coś w tym wszystkim jest..Każdy na moment przystaje i się zastanawia.. Nawet nasza bohaterka:) Może to rzeczywiście znak, że wydarzy sie wkrótce cos złego i niebezpiecznego..Jedno jest pewne Nathan musi bardzo uważać kiedy i gdzie się pojawia.

    Tak sobie myślę, czy Nathan nie myli prawdziwego uczucia z tęsknota za Rose. Słowa piosenki, którą śpiewał na pewno miały jakiś przekaz, nie śpiewał tego przypadkowo. On najprawdopodobniej nie widzi Leah tylko Rose, ale może sie mylę, sama nie wiem.

    Boże biedni, ile musieli wycierpieć:( Zayn nie dosć że stracił zastępczych rodziców, których kochał jak prawdziwych to jeszcze odebrano mu i Nathanowi biologicznych..To niesamowite odkryć po latach, że ma się brata bliźniaka, duży szok.

    Zastanawiam się nad tą ukryta odpowiedzią..To wszystko jest takie zawikłane. Podobnie jak zayn uważąm, że ten spokój jest dziwny, jakby sie cos strasznego szykowało. Obydwaj są bardzo sympatyczni i nie chciałabym by cos im się stało. Tylko współczuję Leah, że będzie musiała kiedys wybrać pomiędzy nimi, a może nie....?
    Zayn tak słodko do niej mówi:)

    Powodzenia w pisaniu i przede wszystkim w przeprowadzce. Pozdrawiam Xx

    OdpowiedzUsuń

  22. O lel ;-;
    Zayn to Nathan, a Nathan to Zayn?! OMG!
    Jakie to pokickane, naprawdę.
    Jeszcze ta wróżka, no cholera!
    Co tutaj się wyprawia, no!
    Jestem już rozdarta. Nie wiadomo komu można ufać, ale po ciula Zayn to nie Zayn, a Nathan to Nathan.
    Obaj mają straszliwą przeszłość, a ja ich kocham serio! Dwa Maliczki to za dużo *-*
    Czekam na next i życzę weny <3
    Kocham, @youmakememad96 .xx
    A i powodzenia w przeprowadzce kochana <3

    OdpowiedzUsuń
  23. Rozdział jak zawsze super! :*

    OdpowiedzUsuń
  24. o kurczę :o
    dłuuugo mnie tu nie było :c ale rozdział niesamowity <3
    stęskniłam się za tym opowiadaniem i niecierpliwie czekam na kolejny <3
    @foreveralonexx3

    OdpowiedzUsuń
  25. Przepraszam, przepraszam i jeszcze raz przepraszam! Wiem zawalilam z komentowanie i czytaniem rozdzialow, ale przez szkole nie mam czasu na nic. :(
    Obiecuje, juz sie poprawiam. XD

    Czytalam rozdzial dwa raz i wiem o co chodzi. Jeeej! Brawo dla mnie! Szczerze to mialam podejrzenia juz od dawna, ale myslalam, ze tylko cos zle przeczytalam i dlatego tak mysle.
    Mieszasz ludzia w glowach. xD
    Przez ta wrozke boje sie, ze cos stanie sie Zaynowi i Nathanowi.
    Przeszlosc Malikow jest wstrzasajaca....
    Rozdzial jest swietny! ;)
    Czekam nn :3
    @andrejjj99

    OdpowiedzUsuń
  26. Maaaaatkooo trzymajcie mnie *o*

    OdpowiedzUsuń
  27. że niby zayn to nathan i odwrotnie?
    no nie wiem, coś mi w tej teorii nie pasuje xd
    ale ff genialne, czekam na więcej .x

    OdpowiedzUsuń
  28. Ledwo co nazbieralas czytelników a teraz tym ze nie dodajesz rozdziału to ich stracisz, zobaczysz

    OdpowiedzUsuń
  29. Nie wiwm co powiedzieć. Rozdzial jest genialny. Czekam na next x @niallzhuug

    OdpowiedzUsuń
  30. Hej chciałam cię poinformować, że twój blog został nominowany do Liebster Awards. Więcej informacji na: http://imagioonedirection5secondsofsummer.blogspot.com/2014/11/libster-award.html

    OdpowiedzUsuń
  31. Kocham!! Prosze, daj jakiś znak, że jesteś

    OdpowiedzUsuń